Z racji tego, że dziś pogoda w końcu dopisała i śnieg pięknie przyprószył drzewa i wszystko wokoło postanowiliśmy się wybrać na spacer do lasu - w składzie: ja, mój chłopak, Lilka i Spectra w swojej nowej sukience :D Taaak - w końcu doczekała się na kreację godną swojej nieziemskiej urody :P W ostatniej chwili uszyłam jej na szybko pelerynę (no dobra szyłam ją godzinę więc nie tak szybko - przynajmniej dla mojego chłopaka :P) - bo jak to w samej sukience w taki mróz? Nie bardzo wiedziałam jak zabrać się za szycie peleryny więc po prostu wycięłam półkole z materiału, złożyłam na pół, zszyłam, wykończyłam kaptur i gotowe :D Wyszło jak wyszło ale myślę, że tragedii nie ma.
Spódnica jest z tyłu zapinana na zamek błyskawiczny, podobnie jak gorsecik :) W sumie uszyłam dwie spódnice z tym, że pierwszą spaliłam podczas prasowania i musiałam robić wszystko od nowa... Mam nauczkę :P Dzisiaj będzie dużo zdjęć - pamiętajcie - uprzedzałam :P
Postrach lasu :P