Tak właściwie to nie wiem od czego zacząć. Tyle czasu mnie nie było...
Szyłam przez ten czas, jednak nie było to nic wyjątkowego, na twór, który miałby to "coś"
nie miałam siły. W końcu jednak po pół roku grzebania udało mi się znaleźć wenę i skończyć to co miałam w głowie kiedy kupowałam Evangeline. Przedstawiam Wam moją wizję Miny z Draculi Brama Stokera :) Dużo słów dziś nie będzie - nadal mi głupio przed sobą, że na tyle czasu porzuciłam bloga... Będą za to zdjęcia, duuuużo zdjęć!
Jak widzicie tym razem pokusiłam się o buty. Muszę przyznać, że szycie na tak dużą lalkę to czysta przyjemność - również jeśli chodzi o akcesoria.
Nie chcę pisać "do zobaczenia niebawem" - ale pewnie tak będzie :D
Całuję :)