Julija Mila Bukała
''Topielica''
Prała raz nad rzeką bieliznę dziewica
Nieśmiały rumieniec spowijał jej lica
W jej czarnych oczętach iskierki hulały
Kasztanowe loki lico spowijały
Tęsknie do miłości, której nie poznałam
Na przestrogi matki nigdy nie zważałam
Niebrzydki młodzieniec z lasu się wyłonił
Podszedł do dziewicy pięknie się pokłonił
Chodź ze mną panienko wierny będę Tobie
Nigdy Cię nie zranie, krzywdy Ci nie zrobie
Tęsknie do miłości, której nie poznałam
Na przestrogi matki nigdy nie zważałam
Ujął ją za rękę ona promieniała
W swojej naiwności bardzo mu ufała
Kochali się mocno dwie jesienie całe
Panna już myślała że on jej na stałe
Ciesze się z miłości, którą już poznałam
Dobrze że matuli swojej nie słuchałam
Wtem młodzieniec ujrzał ładniejszą dziewice
Czerwieńszy rumieniec spowijał jej lice
Lecz nie miał odwagi tamtej prawdy wyznać
I do swej słabości przed panną się przyznać
Ciesze się z miłości, którą już poznałam
Dobrze że matuli swojej nie słuchałam
Zabrał ją nad rzekę tam gdzie się poznali
Pocałował czule, uścisnął ją w tali
Po czym w wód odmęty popchnął ją okrutnie
Na tonącą dziewkę popatrzył się smutnie
Żałuje miłości, którą już poznałam
Szkada że matuli swojej nie słuchałam
Pobiegł do swej nowej, która juz czekała
W swojej naiwności także mu ufała
Utopiona panna pływa w wodnej toni
Krzywo się uśmiecha od mężczyzn nie stroni
Tęsknij do miłości, której nie poznałeś
Raduj się że matki swojej nie słuchałeś
Prała raz nad rzeką szmaty topielica
Ponętny uśmieszek rozjaśniał jej lica
W jej czarnych oczyskach iskierki hulały
Kasztanowe loki lico spowijały
Pokaże Ci miłość, której nie poznałeś
Pożałujesz że matki swojej nie słuchałeś
Mamiła urokiem i swoją urodą
Jej czarne oczyska każdego uwiodą
Prześliczna panienka topiła okrutnie
a na pożegnanie patrzyła się smutnie
Modelka: Kyori Sato Flight Pattern oraz żaba z rodzaju tych wścibskich
Wiersz i inspiracja: Julja Mila Bukała
Zdjęcia i cała reszta: Ja
Gdy po raz pierwszy przeczytałam wiersz Julji Mili Bukały na blogu Desperat zine przepadłam (wejdźcie po więcej wierszy tej autorki klik...) I musiałam go zobrazować. Odważyłam się nawet napisać na facebooku do Ażdachy z prośbą o zgodę na publikację tego wiersza na moim blogu. Pamiętacie piosenkę "Krajeczka" z postu o Hellii - klik? Autorką słów do niej jest właśnie Julja Mila Bukała, niezwykle utalentowana osoba, która oprócz tego, że pięknie pisze także pięknie śpiewa - co zresztą jest dziedziczne bo za muzykę odpowiada jej tata - Marek SV Bukała :) Zachęcam Was do przyjrzenia się temu duetowi, którzy razem z gośćmi tworzą coś naprawdę niesamowitego - link do profilu na facebooku gdzie znajdziecie aktualności a tu macie link gdzie możecie przeczytać artykuł na ich temat - dzięki nim, nasze pradawne duchy odżywają i tańczą w rytm słowiańskiej, nieco mrocznej muzyki. Wiem, że Was przekonałam :D
Efekty mojej fascynacji widzicie dzisiaj - ostrzegam zobaczycie je jeszcze nie raz - bardzo możliwe że ukaże się cała płyta...:)
Łatwo nie było - przyznaję.
Panował nieziemski upał ale wzięliśmy lalki i wyruszyliśmy w las, na Uroczysko by znaleźć odpowiedni zbiornik wodny z brzegiem, na który mogłam wyjść razem z lalką przy okazji nie zabijając się. Chodziliśmy godzinę, cali spoceni, przedzierając się przez krzaki i rój owadów aż w końcu wróciliśmy do pierwszej "plaży". Jeszcze chwila a mój luby skończyłby w odmętach bagniska - zupełnie jak bohaterka dzisiejszego postu :D Mimo wszystko skończyło się szczęśliwie.
Najpierw jednak musiałam usunąć śmieci z wody by nie przeszkadzały w zdjęciach. Czy ludzie naprawdę nie mogą wziąć ze sobą śmieci w reklamówkę by wyrzucić je do kosza? Jest to dla mnie niepojęte... No nic, wróćmy do zdjęć... Nie są idealne, część nie jest sfocusowana tam gdzie trzeba ale było mi naprawdę ciężko zrobić zdjęcia, nie wpaść do wody i jednocześnie nie zamoczyć aparatu :D Wybaczcie mi to!
Sukienka, którą widzicie na zdjęciach przeżyła. Co ciekawe, jest to suknia ślubna, która mi się wymarzyła a, że nie widziałam takiej nigdzie postanowiłam ją uszyć... To, że skończyła jako wdzianko topielicy... Cóż, wiedziałam, że tak będzie, po to ją zrobiłam :P Mam nadzieję, że to nie jest zły omen bo kiedyś tam postaram się uszyć jej większą o 12 razy wersję :D
Mój pies Layla - normalnie ma białe łapki :3 Z lubością raz po raz zanurzała się po brzuch w czarnym mule przy brzegu :)
PS. Mam do Was gorącą prośbę. Powiedzcie, gdybyście mieli powiesić jedno z powyższych zdjęć lalkowych na ścianie, w dużym formacie które by to było? Postanowiłam, że nie ma co ukrywać swojego świra - w moim domu zapanują lalki :D
Ściskam Was kochani i kochane i czekam na Wasze opinie z niecierpliwością :)
Piękna ballada, a zdjęcia dopełniają smutną opowieść, choć akurat ta lalka nie wygląda na niewinną i naiwną dziewicę ;-)
OdpowiedzUsuńMi osobiście najbardziej podoba się to zdjęcie:
http://3.bp.blogspot.com/-JUnVGhqg970/VeQPE8Sap-I/AAAAAAAABIc/DXErjuznEWQ/s640/DSC06585.JPG
Starałam się jak mogłam by zrobić z niej niewinne dziewczę - serio :D Znalazłam nawet jedyny skrawek, niespalonej po ostatnich upałach trawy... Nawet jakiś kwiatek wyszukałam (chociaż widać go tylko na jednym zdjęciu :P) i złapałam trochę promieni słońca by wyglądała bardziej niewinnie... Ale Kyori za nic nie chce być skromna, nie da się z niej zrobić słodkiej pastereczki :D Za to w rolę Topielicy zwodzącej na manowce młodzieńców wczuła się aż nadto :D Dziękuję za miłe słowa oraz pomoc w wyborze zdjęcia i pozdrawiam :)
UsuńTylko nie mów, że to jest Lublinek! Stali bywalcy pewnie nawet nie mrugnęli okiem na Twój widok, bo "pfff, znowu jakaś baba lalki moczy?!"
OdpowiedzUsuńMoże powieś całą serię? Trudno wybrać jedno, bo wszystkie są śliczne. Sukienka jest doskonała, nigdy nie zaryzykowałabym zniszczenia podobnej w brudnej wodzie.
A jakże - okolice Lublinka. Tylko bliżej Smulska, pierwszy staw zaraz przy stadninie koni :D Tam gdzie byłam przechodziło tylko kilku wędkarzy, wyciągali szyje by zobaczyć co się dzieje ale nic nie widzieli bo byłam niżej :D
UsuńTak się właśnie zastanawiam które i gdzie, mam trzy pokoje do obwieszenia...:P I wiele pomysłów na zdjęcia więc sama nie wiem. Chyba wybiorę to siódme od dołu :D Miło mi, że sukienka Ci się podoba ale szyjąc ją wiedziałam co się z nią stanie :D Nie byłam co prawda przygotowana na aż takie bagnisko ale mówi się trudno - i tak była przeznaczona na straty a cudem przeżyła - znowu jest czyściutka i bez skazy. Gorzej było z lalką - godzinę szukaliśmy dość czystego brzegu... Chciałam już zrezygnować ale tak się uparłam na zdjęcia, że chyba bym nie przeżyła porażki - odłożenia tego na następny raz :D Dlatego Kyori wylądowała w tym bajorze a ja musiałam to przełknąć :D
7 od dołu czyli to samo, co wybrała Ania, ewentualnie następne, gdzie jest szerszy plan, ale ta sama poza. gdyby na ostatnim zdjęciu lalka patrzyła w obiektyw też by się nadawało. Genialna sesja, uwielbiam takie klimaty, kiedy taka posagowa piękność musi się trochę ubrudzić;) Właściwie to już postanowiłam że ja też muszę zaopatrzyć się w jakąś FR, teraz to tylko kwestia czasu i ewentualnej dobrej okazji:D
OdpowiedzUsuńNad ostatnim też się zastanawiałam. I nadal się zastanawiam :D Zobaczymy jaka będzie reszta głosów :D
UsuńMiałam straszną frajdę robiąc te zdjęcia Kyori mimo, że bałam się o to, że wyląduję twarzą w błocie niszcząc aparat :D No ale czego się nie robi by zobrazować to co narodziło się w głowie...:P
Myślisz o jakiejś konkretnej lalce, czy czekasz aż sama znajdzie Cię ta odpowiednia?
Nie mam upatrzonej konkretnej, wiem tylko, że musi mieć mocny, nawet wyzywający wyraz twarzy, żadna tam słodka lalunia :-)
UsuńOj to masz szeroki wachlarz lalek do wyboru :D Trzymam kciuki by trafiła Ci się taka, która chwyci Cię mocno za serce i o wieeele lżej za portfel :D
UsuńPodziwiam...zdjęcia są piękne, to szczera prawda, ale chyba bym się nie zdobyła na takie poświęcenie :-)
OdpowiedzUsuńWiem, wiem...można ją umyć itd, ale tak jakoś...No cóż, dlatego chyba nie można liczyć u mnie na takie cudownie klimatyczne fotografie. Co do wyboru, muszę przyznać, że powiesiłabym kilka... bez najmniejszego wahania!
Pozdrawiam serdecznie!
Oj myślę, że jak narodziłaby Ci się w głowie konkretna wizja to jednak podjęłabyś ryzyko :P
UsuńJa łaziłam tą godzinę i szukałam czystszego brzegu ale wszędzie było podobnie i gorzej - w końcu to Uroczysko :D Już chciałam się poddać i wrócić do domu ale nie mogłam jakoś - musiałam zrobić te zdjęcia...:D Lalka nie ucierpiała w żadnym stopniu - porządnie ją tylko umyłam i jest jak nówka :D Niemniej dziękuję za miłe słowa, są bardzo budujące :) Ślę uściski i pozdrowienia! :)
Ślicznie ją utopiłaś :D I podzielam zdanie koleżanek, co do wyboru zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńA tak nie na temat, to znalazłam producenta fajnej haczykowej taśmy rzepowej:
http://nolle.pl/delikatne-rzepy/haczyki-2/
Produkty są dostępne stacjonarnie m.in. w Warszawie i Łodzi ale też online :)
Miło mi, że podoba Ci się moje topienie lalki :D
UsuńI dzięki - właśnie takich szukałam! :)
topielica jak malowanie! a poświęcenia - no cóż, bywają potrzebne...
OdpowiedzUsuńpiesio uroczy - mam sentyment do takiej maści - po bajce "wet Fred"
z psem pasterskim Karatem ;D i lekarzem Fredem też, od zwierząt...
Bez poświęcenia by się nie udało, niestety. Próbowałam zdjęć w wannie - lepiej nie gadać co z tego wyszło :D Filmu nigdy nie oglądałam, ale ja w ogóle unikam filmów ze zwierzętami bo boję się, że będą sceny gdzie dzieje im się krzywda. Tak jest od małego - mama uchroniła mnie na przykład przed "Królem Lwem" i "Bambi" - wiedziała co będzie jak obejrzę sceny śmierci zwierzaków :D Mam prawdziwego hopla na puncie wszelkiej maści braci mniejszych :D
Usuńno niestety - zwierzaki nie towarzyszą nam nieustannie...
Usuńale właśnie w takich opowiastkach można oswoić się z
tym, co nieuniknione - również o tym pisałam 12ego lipca
zeszłego roku - na porcelanowym blogu...
Cudowne zdjęcia <3 Troszkę mi było żal sukienki, tak pięknie ją uszyłas :)
OdpowiedzUsuńA wiersz naprawdę cudny, nadał twoim zdjęciom cudownego klimatu :3
Tak strasznie uwielbiam patrzeć na Kyori, jest taka piękna i fascynująca, a jej uroda powala!
Pozdrawiam ciepło :)
Dziękuję :D Niech Ci nie będzie żal tej kiecy - przeżyła w stanie nienaruszonym. Dwa ręczne prania i jak nowa :D Kyori teraz dumnie w niej stoi na komodzie :D
UsuńTeż lubię na nią patrzeć - udało mi się ją ustrzelić i przyznaję czuję się szczęściarą :D Bo mało która lalka podoba mi się aż tak, nawet z tych ekstra drogich... Zobacz sobie jednak jeszcze Brides Of Dracula Fashion Royalty - marzą mi się straszliwie. Coś czuję, że i ty przepadniesz jak je zobaczysz :D Również pozdrawiam :)
Piękne zdjęcia, lalka zjawiskowa ale tak ją utopić brrrrr ..... zgroza. najbardziej podoba mi się zdjęcie 7 od dołu :)
OdpowiedzUsuńNic jej nie jest :D Chociaż też się przed tym wzdrygałam to musiałam zrobić te zdjęcia :D Dziękuję za miłe słowa i sugestię co do zdjęcia :)
UsuńPozdrawiam :)
nielicząc ostatnich dwóch bezlalkowych - od dołu :
OdpowiedzUsuń1e z wychodzącą z wód Rusałką
6e omamiona ułudą uczucia
9e z odbijającymi się chmurami jak koniec i początek w jednym...
- czyli po mojemu to byłby poziomy tryptyk, każda fota w A4 ♥
Inko, Ty zawsze tak pięknie poetycznie piszesz, że aż nie wiem jak Ci odpowiedzieć... :)
UsuńMyślę, że tryptyk spisze się dobrze na moich ścianach - bo póki co mam je gołe więc jest dużo do obwieszenia :) Dziękuję za pomysł!
oj tam, oj tam... a ja - kocham tryptyki - moje trzy ściany w pokoju pełniącym
Usuńrolę salonu, sypialni, jadalni i pracowni rękodzielniczej - obwieszone są właśnie
tryptykami - co roku maluję coś nowego - ale w tym roku forsencja pobiegła już
na panienki, więc ściany muszą jeszcze poczekać na artystyczne odnowy...
nawet Córa w swym pokoiku ma tryptyk - z reprodukcjami Wojciecha Siudmaka ♥
a przedpokój jeszcze niedawno też witał serią 3 reprodukcji impresjonistów - teraz
i mnie zamarzyło się coś lalkowego na ścianie - więc póki co przedpokój ogołocony
z ozdób jakże klimatycznych - waham się co do techniki i modelki ;P
Ja w sumie nie miałam nigdy swojej ściany, którą mogłabym otryptykować :D Ale, że teraz się to zmieniło to mogę poeksperymentować :P Pewnie też zapałam miłością do tryptyków :)
UsuńUwielbiam Wojciecha Siudmaka :D
Trzymam kciuki aby przyszła do Ciebie inspiracja! :)
Zdjęcie z żabą! A lalce to ja bym dała siekierę, topienie jest dla płazów ;)
OdpowiedzUsuńDla płazów i Topielic :P Zdjęciom z siekierą nie mówię nie - się zobaczy :D Chociaż mam już pomysł na krwawą sesję...
OdpowiedzUsuńNo, na moich oczach rozwija się prawdziwy, fotograficzny talent! :-)
OdpowiedzUsuńTak, i ja powiesiłabym tryptyk. Wybór tylko jednej fotografii na konkurs, był dla mnie zawsze masakrą. Gołych ścian zazdroszczę - u mnie choć mieszkanie duże, wolnej przestrzeni znajdzie się już niewiele...
Przeszło 6 lat temu, miałam podobny pomysł na sesję z zielonowłosą Kodanshą. Przy Królikarniowym brzegu, w rzęsie, która tamtego roku rozrosła się bujnie. Los postanowił namieszać i kilka dni później moje życie zmieniło się na zawsze. Nigdy już nie miałam możliwości/okazji zrobić tej sesji.
Lalki wbrew pozorom dobrze znoszą taką aktywność, a już na pewno solidne FR - ki.
Co do śmieci, cóż... Gdyby Polacy byli porządni, nie musiałabym prowadzić trzeciego bloga, pt: "Człowiek tu był. Ja tylko dokumentuję". ;-)
A wiersz skojarzył mi się z piosenką Kayah: "Topielice". Oraz z clipem do nowego utworu Żywiołaka: "Skrzeble". Niestety z kompem znowu gorzej i już niczego nie posłucham, nie obejrzę bez zawieszania, a drugiego nie podłączam do netu, bo hakerzy darzą mnie niegasnącą sympatią ;-))
urzekajaca sesja :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńJeju, Kido dziękuję! Aż się zaczerwieniłam :P
OdpowiedzUsuńSzukałam na Twoim blogu Kodanshy ale natrafiłam "jedynie" na post apokaliptyczną sesję długonogiej. W zdjęciach przepadłam :D Ciekawa jestem fotek topielicy w Twoim wykonaniu, z zielonowłosą lalką musiałoby wyjść nieziemsko...
Nie zazdrość gołych ścian - przecież dom bez obrazów to jak dom bez duszy. To ja Tobie zazdroszczę! Ja mojemu pragnę tą duszę w końcu nadać bo już od wielu lat straszy gołą bielą... Poprzednia Pani domu nie miała ani siły ani chęci by je zapełnić... Na szczęście mam wolną rękę :D
Trzymam kciuki by wreszcie sprawa z komputerami i złośliwymi wirusami w końcu Ci się unormowała. To musi być strasznie męczące :(
Brzydko mówiąc: to bardzo upierdliwe ;-) Ale - bądźmy mocni!
UsuńTeraz dopiero zobaczyłam, że Kodanshy u mnie brak!!! Wrzucałam jej fotki kiedyś na jedno forum. Czyżbym naprawdę nic nie wrzuciła na własnego bloga przez 3 lata?? Straciłam już rachubę, to bardzo zły znak!
Obiecuję nadrobić ;-)
Z tymi ścianami, to trudny temat... Gorzej jak dusza jest, a dom w ruinie (dosłownej, lub emocjonalnej).
Przepiękna klimatyczna sesja a efektem cudne zdjęcia. Parę z nich z pewnością ozdobiłoby ściany. A poświęcenie warte było efektu końcowego. Nie wiem jednak, czy ja zdecydowałabym się na taki krok. Podziwiam!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, dziękuję! :)
UsuńPrzecudna modelka i fantastyczne zdjęcia. Naprawdę lubię takie klimaty. :)
OdpowiedzUsuńMam wiele pomysłów do zrealizowania właśnie w tym nieco mrocznym słowiańskim klimacie - także zaglądaj :P Chociaż przygotowania jeszcze potrwają bo szykuję coś naprawdę pracochłonnego :D
UsuńWOW! Świetny wiersz i piękna sesja foto. Po prostu jestem zachwycona. Ostatnie foto jest moje ulubione:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!:))
Bardzo mi miło! :) Dziękuję i również życzę zdrówka :)
Usuńwitam...raduje się me serce,,,gdy widzę że desperat zine czasami przydaje się do czegos :)
OdpowiedzUsuńOj i to jak! Jakbym nie znalazła wiersza nie byłoby sesji, a już na pewno nie byłaby w takim klimacie :) Jeszcze raz dziękuję! :)
Usuńwitam...raduje się me serce,,,gdy widzę że desperat zine czasami przydaje się do czegos :)
OdpowiedzUsuńJejku, jaka ta lalka jest cudowna! A zdjęcia, szczególnie te w wodzie, obłęd :)
OdpowiedzUsuńAch dziękuję, Kyori czaruje to fakt :P Ale wiem, że na pewno bardziej spodobałaby Ci się Hellia, niedługo zrobię jej sesję z prawdziwego zdarzenia :)
UsuńMówiłam już, że chcę taką kieckę tylko w rozmiarze dla bjd 65 cm?
OdpowiedzUsuń