czwartek, 25 czerwca 2015

Post o lekkim zabarwieniu erotycznym


Dzisiaj będzie nieco inaczej... Pokażę Wam bieliznę którą uszyłam dla Barbie bliskiej memu sercu. Czemu bliskiej? Bo jest bardzo piękna, ma subtelny makijaż, uroczy uśmiech i śliczne włosy oraz jasną skórę ( a to u lalek baardzo lubię) - ale to nie tylko dlatego. Nie znam jej przeszłości. Kupiłam ją jako czupiradło na Bałuckim Rynku, palce ma częściowo poucinane, kolano złamane a nogi krzywe. Taki z niej trochę upadły anioł. I to podbiło moje serce. Mam taką wadę - przypisuję przedmiotom ludzkie cechy i uczucia... Przez tą wadę często znoszę kupę rupieci do domu np. obtłuczone filiżanki, ułamane figurki, pluszaki z lumpka, których nikt nie chce. Gdybyście widziały ile mój pies ma maskotek...
Wracając do lalki miałam wrażenie, że jej przykro, dlatego wyjątkowo starałam się by odmienić jej wizerunek. Włosy zakręciłam, porządnie ją umyłam, nogi nieco wyprostowałam. I przede wszystkim odziałam - jeśli tak można nazwać ten skąpy strój :P Najgorszy problem miałam z butami ale coś tam udało mi się sklecić :)
Bez odpowiedniej inspiracji jednak nie byłoby tego stroju. Muszę mieć taką iskierkę, która zapala moją wyobraźnię. Co nią było? Jak to często w moim przypadku - serial. Penny Dreadful. Wspaniały, niepokojący,mroczny, utrzymany w gotyckiej atmosferze. I przede wszystkim - gra w nim moja ukochana Eva Green.  Majstersztyk - kto nie widział a lubi takie tematy niech biegnie na kinex i obejrzy - są dwa sezony :D
 Bielizna dla tej lalki powstawała podczas sezonu drugiego - jeśli to ma jakieś znaczenie :P Przejdźmy do konkretów - oto ona. Drodzy Państwo przedstawiam Wam ex-czupiradło - Vanessę.
Ostrzegam - dużo zdjęć, niekoniecznie dla dzieci.


środa, 17 czerwca 2015

Tropikalna piękność

Jako, że  - jak pisałam w poprzednim poście, za miesiąc dotrze do mnie moja lalka numer jeden, postanowiłam "oczyścić atmosferę" i pokazać światu moje biedne, zapomniane barbiowate. Zapewne ujrzą światło bloga tylko raz, bo wątpię, że po pojawieniu się Kyori spojrzę na nie przychylnym okiem :P

Przedstawiam Wam Westley z serii Tropical Bling :) Kupiłam ją za grosze na pchlim targu, niestety była bez butów - za to w swojej sukience i w towarzystwie koleżanek :P

Trzeba przyznać - ryjek zrobili jej śliczny :) Nie wiem tylko po co te brokatowe usta? :O


środa, 10 czerwca 2015

Słówko wytłumaczenia

Myślicie, że porzuciłam bloga?
Nie, nie, nie! No może na chwilę :P
Ale cały czas o nim myślałam, myślałam też o tym co by zrobić żeby rozwijać swoją pasję.
Pomysłów mam oczywiście jak zwykle o wieeele za dużo. Jednak doszłam do jednego wniosku - jeśli chcę zajmować się lalkami muszę wybrać kierunek w którym mam iść. Wszystkim zajmować się nie dam rady. No i wymyśliłam. Postanowiłam nareszcie spełnić swoje wielkie, skryte marzenie. Coś co wydawało mi się zupełnie nieosiągalne... Właściwie lepiej by tu pasowało "ktoś". Bo "one" zdecydowanie mają duszę. Moi drodzy przedstawiam Wam, lalkę moich marzeń. Piękną, arystokratyczną, wyniosłą - ale też niezwykle plastyczną - Kyori Sato "12 - Flight Pattern.
Lalka przyjedzie do mnie w przyszłym miesiącu - na moje 23 urodziny. Właściwie jest to prezent od mojego chłopaka, który miał dosyć tego, że cały czas pokazuję mu zdjęcia lalek ze stajni Integrity Toys w różnych konfiguracjach i że cały czas sobie na nie żałuję... Powiedział, że mam sobie jakąś wybrać na urodziny. No i wybrałam :) W innym wypadku pewnie nigdy bym się na nią nie zdecydowała. Dodam jeszcze, że dzień wcześniej śniło mi się, że mam i tonnerki i eferki w swojej kolekcji :P Dzięki Joli, która zgodziła się przetrzymać mi ją miesiąc piękna Kyori będzie moja :) A muszę przyznać, że na zdjęciu promocyjnym Integrity nie wygląda tak dobrze jak na zdjęciach jej właścicieli. Postaram się później wkleić zdjęcie z aukcji, jeśli Jola się zgodzi :)

Zdjęcie promocyjne Integrity Toys