poniedziałek, 28 marca 2016

Nocturna

Witajcie!

Znowu nie było mnie zbyt długo. Przegięłam z projektem Marzanny... Mam nadzieję, że skończę jutro bo jak nie to... Na serio albo ją utopię albo spalę. Znaczy się strój. Bo Hellia niczym nie zawiniła. 

Teraz, żeby pokazać Wam, że nadal żyję chociaż siedzę cicho pokażę Wam sowę jaką zrobiłam dla siostry. Męczyła mnie o nią odkąd zaczęłam szyć czyli około 3 lata. W końcu zrobiłam! 
Diana nosi ją już od stycznia ale dopiero w piątek  pozwoliła sobie ją zabrać na kilka dni - czyli się podoba! To najważniejsze :D