Premiera troszkę się przesunęła dlatego, że planowałam pokazać ją od razu w ubraniach jednak to co do tej pory uszyłam nie jest jej... godne. Krzywym, potarganym, prostym tworom Kyori mówi stanowcze - NIE. Prawie już jednak skończyłam JEJ strój ( który szyłam przez jakiś tydzień zarywając noce) i niedługo Wam go pokażę :) Mam świadomość, że baaardzo przesadzam z rozczulaniem się nad nią ale po prostu nie mogę przestać, wybaczcie :D Nigdy nie sądziłam, że dostanę takiego hopla na punkcie rzeczy, którą to w końcu lalka jest... Nigdy też jednak nie sądziłam, że będę posiadać taką "rzecz". Nawet wtedy, kiedy już za nią zapłaciłam nie wiedziałam, że będę ją aż tak uwielbiać. Na szczęście mojemu lubemu nie przeszkadza to, że Kyori śpi na stoliku obok łóżka. Czasem tylko ustawia ją w durnowatych pozach kiedy nie ma mnie w domu... No ale mogę mu to wybaczyć. Nad innymi lalkami znęca się zdecydowanie bardziej (później Wam pokażę jeden z jego lalkowych tworów). Przejdźmy do zdjęć.
Jola pięknie mi ją zapakowała :)
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to jej... biust. No ale co się dziwić? :D
Kyori przyjechała do mnie w swej oryginalnej fryzurce. Jednak marzyłam o tym by poczesać jej włoski. Loczki , choć śliczne były tak mocno sklejone lakierem, że kiedy je wygięłam lakier zaczął pękać i zrobił się biały zupełnie jakby Kyori miała łupież.
Rasowa modelka z niej. Tak fotogenicznej lalki nie miałam jeszcze przyjemności fotografować.
Nadąsana księżniczka! :D
Na tych zdjęciach widać dopiero faktyczny kolor jej skóry. Strasznie przypomina mi wampira :)
Po jakimś pięciokrotnym traktowaniu jej włosów gorącą wodą nareszcie pozbyłam się z nich zagnieceń. Są strasznie miłe w dotyku, mięciutkie, sypkie a jednocześnie bardzo grube :)
Rączki i stopy są nieziemskie... Lakier w kolorze szminki jest fantastyczny.
Oj Kyori, biedna Ty... Nawet nie wiesz ile sesji przed Tobą... Jeszcze Ci się znudzi to całe pozowanie!
Podsumowując - oszalałam na jej punkcie. Ale moja obsesja na punkcie lalek FR się powiększa. Kiedy już prawie zapłaciłam za Kyori, postanowiłam wejść na allegro i popatrzeć co tam na nim "słychać". A no słychać było rzecz następującą - koleżanka Kyori, z tego samego lalkowego domu, Vanessa Perrin Aerodynamic została przeceniona. Ona również mi się bardzo podobała, jednak mimo wszystko Kyori wygrała. Po długich (no dobra z 10 minut góra się zastanawiałam) namysłach postanowiłam kupić tą Demoniczną Piękność. Już wcześniej śniła mi się po nocach ale jej okazyjna cena i prawdopodobieństwo tego, że ktoś mi ją sprzątnie sprzed nosa ostatecznie zadecydowały o zakupie. Napisałam do Joli i siedziałam jak na szpilkach czekając aż odpisze... Okazało się, że ktoś już prawie ją kupił ale ostatecznie zrezygnował. Byłam przeszczęśliwa! Już oczywiście mam wymyślony dla niej strój :P Nie będę się już tutaj nad nią zachwycać, na to przyjdzie jeszcze pora :P
Lalka opętana przez demona pozdrawia Was ( z błaganiem w oczach) :D I weź tu zostaw lalki w pokoju mężczyzny... Niby ich nie lubią... Reszta lalkowych konfiguracji (m.in. lalkowa stonoga) niestety nie nadaje się na publikację na blogu - musiałabym oznaczyć bloga jako 18+ :D
Pozdrawiam Was kochane :) Mam nadzieję, że nie zanudził Was ten post. W ramach przeprosin mam dla Was zdjęcie Bena w dziwnej pozie (no kto nie kocha kotków w dziwnych pozach????) :P Chociaż dla niego to standard :P
PS.
Postanowiłam, że do każdego posta będę załączać utwór muzyczny, będący idealną ścieżką dzwiękową dla posta ( oraz moich odczuć podczas pisania go). I tak dzisiaj stanęło na pieśni białoruskiej "Na Ivana" zespołu Percival.
Znam tę Kyori, jest cudowna; moja - całkiem inna: jak ja ostra, mrocznie drapieżna i wyalienowana.
OdpowiedzUsuńTwój kocur, leży całkiem jak moja Hołota. Tylko mnie to pozerstwo wkurza ;-))) Przymilny szpan, ale wybaczmy kotu.
Podzielam Twoją radość z nowego nabytku. I gratuluję spełnienia marzeń...
Kido, a jaką Kyorkę masz? Bo chyba u Ciebie nie widziałam...
UsuńJa myślę, że moje kocisko kładąc się w ten sposób pokazuje, że jest panem domu. Bo kiedy go wzięłam raczej zwijał się w kulkę i leżał gdzieś na uboczu. Teraz wręcz włazi pod oczy - żeby było go łatwo podziwiać, jest zupełnie innym kotem :P Nawet się z nami kłóci i miauczy na nas jak mu na coś nie pozwalamy... Dziwne, że dopiero po roku zaczął czuć się jak w domu... Ale nie wiem jakie doświadczenia miał z ludźmi wcześniej, bo wzięłam go z ulicy. Dzielenie domu z kotem to cudowne przeżycie :)
Dark Narcissus, oczywiście ;-). Podobna do powyższej Vanessy, na którą sama miałam chęć.
UsuńO ile pamiętam, na blogu pokazywałam tylko jedną FR - kę przy okazji moich ciuszków i spotkania z Inką. Powiem Ci, że mam duży problem z wychodzeniem "do ludzi" z drogimi lalkami. Mam potrzebę posiadania, ale już mniejszą - prezentacji. Lubię edukować, sięgać do historii, pokazywać serie, analogie. Przy lalkach Integrity, coś mnie powstrzymuje...
Och Narcyzka jest cuuudowna...:) Ja uwielbiam FR za to jak pozują... Bajka.
Usuńcudowna, choć nad buźką mogłabym się rozczulać -
OdpowiedzUsuńudami, talią i bioderkami również się zachwyciłam :D
gdy wracam do domu moje panienki często są w innych
miejscach, choć skromnie stoją lub siedzą - wybaczam
i to memu ślubnemu, boć ponoć w dobrej wierze robi na
pólkach porządki :P
K♥T - wiadomo - majstersztyk sam w sobie!
Na pewno je sobie ogląda pod Twoją nieobecność :P Co mnie wcale nie dziwi bo masz piękne lalki :)
UsuńTe kocie łapki, te włochate pałeczki <3
Obie piękne panny :D Gratuluję udanego zakupu :D Czekam na przyodziewki ;-)
OdpowiedzUsuńKocurek jednak wymiata :)))
Pozdrawiam :)
Bardzo dziękuję! :) Niebawem pokażę co zrobiłam :) Również pozdrawiam :)
UsuńJuż tak długo myślę i marzę o FR, że w końcu nie wytrzymam i chyba się na nią zdecyduję, karząc w ten sposób mój portfel :-) Twoja Kyori to piękność, którą można podziwiać całymi dniami! Z niecierpliwością czekam na kolejne sesje i stroje, godne Królowej!
OdpowiedzUsuńDruga wspaniała lalka ma w sobie ogromny potencjał zdjęciowy i z pewnością będzie doskonałą modelką!
Pozdrawiam i cieszę się razem z Tobą!
Też się długo opierałam... No i długo obserwowałam. Jak zobaczyłam Kyori to przepadłam... No i jej cena nie była powalająca, tym bardziej, że zapłaciłam za nią w dwóch ratach :D Oby się Twoje lalki na Ciebie nie poobrażały jak sprowadzisz im taką księżniczkę :P
UsuńRuda będzie wojowniczką i czarownicą - to na pewno. Myślę nad dalszymi stylówkami :P Jeszcze cyrk i one dwie jako cygańskie wróżki mi chodzą po głowie...
Też pozdrawiam i czekam na wieści :P
przepiekna <3
OdpowiedzUsuńDziękujemy! :)
UsuńKyori jest absolutnie fantastyczna! Idealnie w moim guście, choć jeszcze, JESZCZE, trzymam się od takich lalek z daleka:D Ale przyznam się, że nad tą ruda to i ja przez chwile myślałam, jak mi tak wyskakiwała na all niewiadomo skąd, No ale to jeszcze nie ten moment:) Jak będziesz je znowu fotografować, to ja osobiście poproszę o bardzo dużo zdjęć, nie podotykam, to chociaż sobie popatrzę;D
OdpowiedzUsuńJa opierałam się ponad pół roku... Myślę, że nie było warto :P A może było... bo gdybym wcześniej kupiła FR, Kyori nie byłaby moja :P Rudzielec też mnie prześladował... Po prostu koniecznie chciała mieć nowy domek :P
UsuńJutro idziemy na sesję do lasu. Strój już skończyłam - przed chwileczką :D Zdjęć będzie pierdyliard więc na pewno będziesz usatysfakcjonowana :D
Pierdyliard mówisz - fajnie!:D
UsuńU mnie to jeszcze nie opieranie się tylko pewien wzrost zainteresowania. Muszę się jeszcze mentalnie przestawić z zakupów lalek za przysłowiowią złotówkę, na te za "trochę" więcej złotówek;)
Młode jesteście, wszystko przed Wami. A pamiętajcie - firmy nie śpią: co chwilę powstają nowe cuda, by wyssać z kolekcjonera kasę. ;-)
UsuńA kuku:)))
OdpowiedzUsuńJa Cię dobrze rozumiem z lalą, bo też się rozczulam:D Piękne są obie i ciekawa jestem, jak je ubierzesz?:)
Opętana lalka robi wrażenie:D
Uściski i pogłaski dla Bena!:)
Już dzisiaj premiera pierwszej "lepszejszej" sesji Kyori :P
UsuńBenuś raczył podziękować i wymiauczał nawet pozdrowienia! :D